Telefon Linia Polecamy
Do góry Gołąb

Tutaj jesteś: Strona główna | Hodowcy

Hodowcy

Andrzej Paprota - Mistrz kat. A, B, C, M oddziału Orzesze 2014

Niedawno wybraliśmy się do hodowcy z Łazisk Górnych. Pan Andrzej jest bardzo szczerym i prostolinijnym człowiekiem. Widać, że kiedy odpowiada na pytania nie zastanawia się co może powiedzieć "konkurencji" a co zachować dla siebie. Prawdę mówiąc sam kieruje się prostymi zasadami, nie kombinuje i nie przesadza z lekami, więc nie ma co ukrywać. Z takimi ludźmi zawsze najlepiej się rozmawia.

Nie trzeba od nich "na siłę" wyciągać informacji o magicznych lekach i sztuczkach jakie stosuje. Pan Paprota, a właściwie jego hodowla, wyróżnia się dwoma cechami. Po pierwsze w hodowli tej jest lotnik, który został V Lotnikiem Polski w kat. D w 2014 roku, a po drugie pan Andrzej nie przeprowadza żadnych kuracji, a leki podaje tylko po badaniach weterynaryjnych. Chciałoby się rzec: "na pewno kłamie". Myślę jednak, że coraz więcej hodowców przekonuje się, że właśnie powrót do naturalnej drogi prowadzenia gołębi jest możliwy, a podawanie antybiotyków "na ślepo", ot tak "bo kolega podaje", nie ma sensu.

Metoda lotowania

Lotuję mętodą klasycznego wdowieństwa samców. Moje samice nie biorą w ogóle udziału w lotach, dlatego nawet kiedy ktoś pyta mnie jak sprawuje się samica z danej pary, to mówię, że nie wiem, bo nie miałem okazji tego sprawdzić.

W dniu koszowania samce wkładam do kosza a samice do cel. Podczas całego sezonu lotowego nie pokazuję samcom samic przed lotem, ani przed długim ani krótkim lotem. Po locie przybywają ze sobą półtorej godziny, po czym obracam miski i je rozdzielam.

[...]

Porady od hodowcy z Niemiec

Szczerze mówiąc przez te 12 lat praktycznie niczego nie dowiedziałem się od hodowcy z Niemiec. Dziadek jest bardzo mało mówny. Mimo, że znam go już tyle lat, to wszystko robię po swojemu. Dużo czytam, staram się być na bieżąco jeśli chodzi o wiedzę hodowlaną, produkty i nowości ze świata gołębiarskiego. Dziadek powiedział mi tylko tyle "paruj gołębie 20-go lutego". To jedną radę wziąłem sobie do serca i tak też postępuję.

Ważne jest to, że jeśli coś mi się uda, to kolejnym razem powtarzam to bez żadnych zmian czy poprawek. Sezon 2014 był moim najlepszym sezonem w karierze, dlatego w 2015 postępowałem tak samo. Podawałem te same produkty, nic nie zmieniłem, żeby nie zepsuć tego, co już udało mi się osiągnąć. Wydaje mi się, że niektórzy hodowcy są zbyt zachłanni. Chcą wiele, a najlepiej wszystko na raz i na już. Tak się nie da. Trzeba mieć w sobie trochę pokory i cieszyć się nawet z małych sukcesów.

[...]

Leczenie antybiotykowe

Nie przeprowadzam żadnych profilaktycznych kuracji. Po 5-6 locie zabieram pięć gołębi do weterynarza, który przeprowadza badania. Jeśli badania wykażą jakieś bakterie to podaję antybiotyki. Ostatnio weterynarz stwierdził kokcydia u moich ptaków, ale to jest normalne u gołębia, więc nic im nie podałem.

Na żółty guzek podaję zioło brodaczek z 1 litrem octu jabłkowego i wyciśniętym ząbkiem czosnku. Wszystko razem mieszam i odstawiam na dwa tygodnie. Po tym czasie podaję to przez 2 dni (np. poniedziałek i wtorek) w tygodniu w sezonie lotowym. Stosuję też herbatkę z kory wierzby.

Od 6 lat podaję produkt Dezinfekzion po locie w niedzielę. Wraz z tym preparatem podaję garść ryżu, siemienia lnianego i jęczmienia. Zanim zmieszam je z preparatem Dezinfekzion gotuje je z wodą aż do z konsystencji kisielu. Taki kisiel wraz z tym preparatem to ich pierwsze picie po locie. Oprócz produktów zagranicznych stosuję też produkty polskie np. Probo-mios z firmy Elita, który jest probiotykiem, a dodatkowo zawiera glinkę leczniczą, poprawiającą pracę jelit.

[...]

Piąty gołąb w Polsce w kat. D - PL-0139-10-7819

Mój czerwony był zazwyczaj pierwszy na gołębniku. Nigdy nie chorował, był bardzo spokojny, inteligentny i chętnie trenował. Po locie przebywał z samicą około 15 minut i to wystarczało mu, aby w przyszłym tygodniu zdobyć czołowy konkurs.

Bogdan Janoschka, czołowy hodowca Niemiec, pożyczył go ode mnie, dlatego obecnie nie ma go w gołębniku. Bogdan lotuje jego synem na polskiej obrączce. Pewnego razu syn ?7819? złamał nogę. Wszyscy myśleli, że już nic nie będzie z takiego lotnika. On w tym samym sezonie został jeszcze najlepszym lotnikiem Bogdana.

Prawdę mówiąc, nie wiem czy to matka czy ojciec był bardziej wartościowym gołębiem rozpłodowym. Sam chciałbym wiedzieć, który z nich przekazał te dobre cechy mojemu czerwonemu. Matka jest jeszcze u mnie w gołębniku, jednak ojca już nie ma. Matka czerwonego ?7819? była parowana z ...

[...]

Od autora:

Jak widać czasami warto wybrać się w podróż w daleki świat, żeby zobaczyć jak lotuje się ptasimi sportowcami poza granicami własnego podwórka czy sekcji. Hodowca, o którym pisałam przez wiele lat nie mógł niczego wygrać. Wyjazd do pracy za granicę, dał mu możliwość poznania innych hodowców, którzy byli dla niego impulsem, aby wprowadzić zmiany we własnej hodowli. Pan Andrzej wybrał się też nie raz z wizytą do pana Janoschki, razem z panem Zenkiem Marek, co zapewne również było dla niego wartościową lekcją.

Prawdę mówiąc, gdyby nie wyjazdy pana Paproty, to niewiadomo jak obecnie potoczyła by się jego kariera. Może nadal nie mógłby sobie poradzić z hodowlą, a może nawet z bezsilności zrezygnowałby z hodowli...

Tak czy owak, po raz kolejny widzimy, że stare polskie stwierdzenie ?podróże kształcą?, zarówno w życiu jak i w hodowli ma dużą moc.

Autor: Nicole Nowak

Cały artykuł w 5. numerze 2016 miesięcznika ?Złoty Gołąb?

Wróć do przeglądania wszystkich hodowców

>